wtorek, 27 listopada 2018

Pierwsze zapoznanie się z człowiekiem

Jak to wyglądało u nas.

U nas wyglądało to, bardzo spokojnie i za razem młody szybko wszystko łapał jak trzeba. Pierwszy kontakt mieliśmy, kiedy miał parę godzin od urodzenia. Nie chciał ssać matki więc była podjęta próba nakarmienia go Butelką dla dzieci i wiecie co się stało ? napił się wypił dwie butelki mleka więc zostawiliśmy źrebaka i matkę samą po dwóch godzinach poszliśmy sprawdzić czy już jest wszystko okey i źrebak już ssał sam matkę. Źrebię i matka zostali później z "sali porodowej" zabrani do drugiego boksu klacz dostała siano i letnią wodę do picia. W ten sam dzień był głaskany i miziany, aby nie bał się człowieka.

W późniejszym czasie miał założony kantar dla źrebaków i uczyliśmy się dalej głaskania i miziania trzymając za kantar.Dobrze, że ten koń jest bardzo mądry i wszystko wchłania jak gąbka i takie przyzwyczajanie szło nam bardzo szybko.



Wszystko szło nam bardzo dobrze z czasem sam już przychodził się przywitać aby go pogłaskać i miziać. Początki zawsze bywają trudne ale trzeba być wytrwałym i cierpliwym do tego co się robi. Trzeba dużo czasu ale efekty takiej pracy są zaskakujące i bardzo pozytywne jak widzi się, że nasza praca nie idzie na marne.






 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz